Przytargałam do domu torbę kurczaczków, co by porobić dekoracje świąteczne. Torba została w kuchni, a ja poszłam zbierać wiktuały do produkcji pisanek Tymczasem ktoś mi się w tę torbę wtrynił do środka i zasnął snem kamiennym, moszcząc sobie norę w wielkanocnym drobiu
Cały Pepe! No niech się chłopak bawi, w sumie to jego pierwsze święta w życiu
A tu już rezultaty kociego spotkania z kurczętami wypuszczonymi na kanapowy wybieg 🙂
Toncio zdziwiony, ale zdecydował się poturlać trochę łapkami kurczaki i dokładnie je obwąchać:
Pepe udaje, że jest duży, okazały i potężny (tymczasem 3,8 kg kocinki to nie jest wcale robiący wrażenie wynik, ale jeszcze nad nim pracujemy):
Trzy Talerze (Pyzunia) poczuła się zaintrygowana tymi żółtymi, okrągłymi stworkami:
Fajne te kurczaki! Mogę je zrzucić z kanapy? Mogę? ߐߐߐ